W końcu nadszedł listopad.
Chłód nieprzyjemnie wdzierał się do pomieszczenia przez lekko uchylone okno, a
deszcz który nieustannie nawiedzał Londyn prowadził do melancholijnego nastroju
jego mieszkańców.
Julia nie różniła się
od londyńczyków. Jej nastrój idealnie komponował się z sytuacją tuż za oknem. Nie
tylko na zewnątrz, ale również w środku odczuwała chłód, którym teraz niemal
dziennie obdarzał ją Zayn. Przez lato Malinowska na ogół sama siedziała w posiadłości
należącej do piosenkarza. Bez większych przeszkód mogła poznać wszelkie
zakamarki tego ogromnego domu, nie bojąc się tego, że ktoś ją nakryje, co
wiązało się z kilkoma pozytywami. Dziewczyna w końcu mogła poznać swojego
chlebodawcę, ponieważ ten zawsze w jej towarzystwie zamykał się w sobie, był
milczący, arogancki, a przede wszystkim dawał jasno do zrozumienia, że nie
potrzebuje niczyjego towarzystwa. Malinowska w końcu się do tego przyzwyczaiła,
nawet poddała się nastrojowi piosenkarza, więc jeżeli zdarzały się wieczory,
które spędzali ze sobą, ograniczały się one do uprzejmych sformułowań nie
wnoszące żadnej wiedzy o nich samych.
Nie wiedziała czego ma
się po nim spodziewać, pomimo dochodzenia, chłopak wciąż wydawał się jedną,
wielką tajemnicą. Łatwiej byłoby gdyby się kochali. Gdyby z miłością patrzyli
na wspólną przyszłość, a tak… nic ich nie łączyło, oprócz rosnącego brzucha.
Niechętnie spojrzała na swoje krągłości – jej dotychczas płaskie ciało nabrało
kształtów, biust powoli się powiększał, a dotychczas płaski brzuch zaczął się
delikatnie zaokrąglać. Nawet nie zauważyła jak zaczął się czwarty miesiąc ciąży.
Była coraz bliżej końca, chociaż tak bardzo się tego bała – stanie się matką,
opiekunką, a zarazem wciąż będzie głupią nastolatką, która wpadła. Na samą myśl, w jej pięknych, lazurowych
oczach pojawiły się łzy. Ramionami objęła nogi, jak najwyżej podciągając je do
podbródka. Spoglądała przed siebie, a po jej bladych policzkach toczyły się
słone krople.
***
Zayn Malik, chłopak
który sprawił ogromny problem nie tylko sobie, ale całemu zespołowi i
dotychczas nieznanej mu dziewczynie. Nigdy nie spodziewał się, że jeden błąd
jak na przykład nie założenie gumki może
zrujnować mu życie. Wcześniej nie przejmował się takimi błahymi sprawami.
Dziewczyny, odkąd zaczął występować w telewizji, były chętne w towarzyszeniu mu
w sypialni, a on bardzo chętnie to wykorzystywał. Ileż to dziewczyn przeleciał, tak trudno było to zliczyć,
co koncert to inna panna, a teraz… teraz leżał w swoim dwuosobowym, dębowym
łożu, w którym sypiał tylko z tą którą kochał, wsłuchując się w rytmiczne
uderzenia kropli o parapet.
Od trzech miesięcy
zastanawiał się co może zrobić. Każdego dnia powtarzał, że naprawi relacje z
Perrie, że dogada się z Julią, no i musiał powiedzieć wszystko chłopakom i
rodzicom. Na samą myśl, na jego przystojnej twarzy pojawił się nieprzyjemny
grymas, mieszający się z domieszką uśmiechu. Już w głowie wyobrażał sobie jak
Niall z radości drżę się, że chce zostać ojcem chrzestnym. Jego niebieskie oczy
zapłonęłyby podnieceniem i nieokiełznaną radością – tak tego był pewien, Horan
nie prawiłby mu żadnych morałów tylko szczerze się ucieszył. Loius z Harrym
prawdopodobnie bardzo by się zdziwili. Styles pewnie przez godzinę mówiłby mu o
tym ile stracił, bo teraz nie będzie mógł sprowadzać sobie panienek do domu,
organizować imprez, no i nie będzie mógł być tak lekkomyślny jak dotychczas.
Tommlinson prawdopodobnie poparłby poprzedniego mówce by po chwili zacząć się
wykłócać z Irlandczykiem o podawanie dziecka do chrztu. Taaak, Lou rzuciłby się na blondaska
łaskocząc go do upadłego. Zayn uśmiechnął się na samą myśl o tym. Strasznie
spodobała mu się zabawa pt. jak 1D
zareaguje na wieść, że będę ojcem, dlatego też bez wahania wyobraził sobie
twarz Liama patrzącego na niego i wtedy zrozumiał, że Payne nie zachowałby się
jak poprzednicy. Najpierw spojrzałby na niego zawiedzionym wzrokiem, jakim
ojciec patrzy na syna, który zrobił coś złego, a następnie obiecałby swoją
pomoc, chociaż wciąż zachowywałby się jak ktoś, kto właśnie stracił wszystkie
pieniądze bo pewniak przegrał mecz. Nie mógł tego znieść, ale jednocześnie
wiedział, że nadszedł najwyższy czas na wyznanie prawdy. Musiał w końcu
przekazać chłopakom tą wiadomość, musiał im przedstawić Malinowską.
Malik niezdarnie wstał
z łóżka, wyciągając jednocześnie telefon z kieszeni. Wybrał pierwszy numer,
który rzucił mu się w oczy, a następnie przyłożył urządzenie do ucha.
Nieprzyjemny dźwięk łączenia, pusty żołądek i świadomość tego co za chwilę się
wydarzy, sprawiały że chciał się rozłączyć i gdy już miał to zrobić, usłyszał
po drugiej stronie słuchawki:
-Zayn, co jest? –
przyjemny, męski baryton, należący do Harrego został zakłócony przez
kokieteryjny, kobiecy śmiech.
-Musimy pogadać, możemy
się spotkać w tym zapyziałym barze na rogu?
-Jasne, będę za pół
godziny. Do zobaczenia.
Zayn tą samą rozmowę przeprowadził jeszcze trzykrotnie, zapraszając wszystkich członków zespołu w to samo miejsce. Za niespełna trzydzieści minut spełni chociaż jeden punkt ze swojej listy, za trzydzieści minut przekona samego siebie, że Julia musi stać się dla niego ważna, chociaż nie ma pojęcia jak może ją polubić, a co więcej pokochać, no i za trzydzieści minut jego przyjaciele dowiedzą się, że Malik zostanie ojcem.
Zayn tą samą rozmowę przeprowadził jeszcze trzykrotnie, zapraszając wszystkich członków zespołu w to samo miejsce. Za niespełna trzydzieści minut spełni chociaż jeden punkt ze swojej listy, za trzydzieści minut przekona samego siebie, że Julia musi stać się dla niego ważna, chociaż nie ma pojęcia jak może ją polubić, a co więcej pokochać, no i za trzydzieści minut jego przyjaciele dowiedzą się, że Malik zostanie ojcem.
Cudo cudo cudo aaaaaa malik jesttaki ......dziwny mam nadzieję że to się zmieni czekam na next
OdpowiedzUsuńZośka
Świetny ;) Mam nadzieję, że Malik przejdzie jakąś przemianę.. nie wiem, może dziewczyna źle się poczuje, dziecko będzie zagrożone a on wtedy przejrzy na oczy...? Czekam na next!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
OdpowiedzUsuńDawaj nexta.
+ zapraszam do mnie
danger-zaynmalik.blogspot.com
uncanny-fanfiction.blogspot.com
Hej! Wpadlam na Twojegi bloga przeglądając spis blogow o 1D, oczywiście nudzac się w pracy ;)
OdpowiedzUsuńOpowiadanie bardzo mi się podoba, tak samo jk to poprzednie o Louisie, choc tamto nie miało szczęśliwego zakończenia, to mam nadzieję że historia Julii i Zayna będzie z happy endem. No właśnie, ich relacja jest dość chłodna, Zayn musi przetrawic to. Jestem ciekawa jak zareagują chłopaki na to że zostaną wujkami. Jak wrócę do domu dodam Cię do obserwowanych i będę stałym gościem na tym blogu. Czekam na kolejny, pozdrawiam Asiek.
Ciekawi Cię, co się stanie, gdy jeden czyn zaważy na życiu młodego człowieka? Jedno wydarzenie może zmienić wszystko na gorsze. Jeśli tak, koniecznie musisz odwiedzić Zastępcę (wystarczy kliknięcie na tytuł, żeby przenieść się na odpowiednią stronę). Jest to opowiadanie, w którym przeważają sceny przepełnione krwią, ale zdarzają się również inne wzloty. Nic tu nie jest tak, jak powinno być. Ludzie znikają, umierają lub odchodzą, ale zastępca zostaje do samego końca.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam,
dajmond